Przecież nie mogłam zrobić
normalnych krówek. :)
Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś do oryginalnego przepisu… Tym razem postanowiłam pójść w stronę słynnego jajecznego napoju, bardzo popularnego w okresie zimowym – eggnog. Jest to rodzaj ponczu na bazie jajek, z dodatkiem mleka, cynamonu, gałki muszkatołowej i rumu. W smaku przypomina nieco ajerkoniak, lecz jest zdecydowanie bardziej aromatyczny i wręcz idealnie rozgrzewający w chłodne zimowe wieczory. Choć nie pijam alkoholu, eggnog bardzo mi zasmakował i stwierdziłam, że chętnie zamknęłabym ten smak w jakichś słodkościach. Padło na krówki.
Oryginalny przepis jest wręcz
banalnie prosty i pochodzi z książki Małgorzaty Musierowicz pt.
„Całuski pani Darling”. Pamiętam, że „ciągutki Agaty
Abbott” robiłam bardzo często w okresie gimnazjum, aż w którymś
momencie się nimi przejadłam i nie sięgałam po tę recepturę
przez ponad dziesięć lat. Jednak od jakiegoś czasu chodziły za
mną te maślane, delikatne i rozpływające się w ustach cukierki…
I musiałam, po prostu musiałam je zrobić!
Potrzebujesz:
300ml kremówki
300g cukru
300g masła + trochę do
wysmarowania foremki
¾ łyżki cynamonu
1 łyżeczkę gałki muszkatołowej
4 łyżki rumu
1. Umieść wszystkie składniki w
wysokim garnku i podgrzewaj na małym ogniu, często mieszając.
Doprowadź do wrzenia. Jeśli masz termometr cukierniczy, umieść go
w garnku. Jeśli nie – nie przejmuj się! Da się określić
gotowość karmelków w inny sposób.
2. Gotuj masę, cały czas
mieszając, około 15-20 minut. Z czasem zacznie zauważalnie
gęstnieć, a bąbelki na powierzchni będą coraz większe i zaczną
pękać z większym trudem. Krówki są gotowe, gdy masa osiągnie
temperaturę pomiędzy 113, a 118 stopni Celsjusza. Bez termometru
możesz to sprawdzić, wlewając kroplę masy do zimnej wody. Powinna
utworzyć miękką, plastyczną kulkę. Możesz również wylać
odrobinę na schłodzony talerzyk. Jeśli zacznie zastygać i pokryje
się cienką skorupką – gotowe!
3. Foremkę do ciasta (u mnie
18x28cm) wyłóż papierem do pieczenia, ścianki posmaruj masłem.
Wlej gotową masę i szybko wyrównaj. Od razu zacznie tworzyć się
cienka skorupka. Odstaw krówki do zastygnięcia (około 1-2
godziny).
4. Zastygnięte krówki pokrój w
dowolne kształty i podawaj od razu lub zawiń w papier pergaminowy i
zostaw na później (choć zapewniam, że ciężko się od nich
oderwać...).
I gotowe!
Te krówki są wręcz obłędnie
pyszne. Idealnie kremowe, delikatne, mocno maślane, z leciutką nutą
rumu i zdecydowanie intensywnym aromatem cynamonu i gałki
muszkatołowej… Coś wspaniałego! Oczywiście, bez tych dodatków
są równie pyszne, a przepis stanowi doskonałą bazę do
eksperymentów. Jeśli lubicie twardsze, bardziej chrupiące krówki,
możecie pogotować je parę minut dłużej, nabiorą wtedy bardziej
karmelowego posmaku. Są świetną przekąską do zrobienia na
ostatnią chwilę, nie wymagają wiele pracy i nietypowych
składników, a zapewnią mnóstwo radości!
Jakie krówki lubicie najbardziej?
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz