Próbowaliście kiedyś czegoś, co
smakowało bardziej pomarańczowo od pomarańczy? Taki jest ten
syrop.
Zrobiłam go przez przypadek.
Naprawdę! Potrzebowałam czegoś do naleśników, przez wrodzone
lenistwo nie chciało mi się pójść do spiżarni po domowe
powidła, akurat miałam dwie pomarańcze… I stało się. Najlepszy
syrop pomarańczowy, jaki w życiu jadłam!
Inspiracją były klasyczne
francuskie crêpes Suzette, czyli naleśniki z pomarańczowym sosem.
Robiłam je kiedyś według przepisu znalezionego w jakiejś gazecie,
ale nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia. Dopiero własna
improwizacja sprawiła, że przez następne trzy dni na śniadanie
jadłam naleśniki i nie miałam dość tego niesamowitego smaku.
Oczywiście, wszystko zależy od jakości i smaku pomarańczy,
których użyjecie, dlatego najlepiej wybierać mocno dojrzałe,
bardzo soczyste i słodkie, póki jeszcze jest na nie sezon!
Potrzebujesz:
2 pomarańcze – sok i otartą
skórkę
400g cukru
75g masła
1 łyżeczkę ekstraktu waniliowego
(opcjonalnie)
1. Skórkę i sok z pomarańczy
umieść w garnku z szerokim dnem lub na patelni. Podgrzej, aż
zacznie wrzeć, dodaj cukier. Mieszaj aż do rozpuszczenia cukru.
Pogotuj 2-3 minuty na małym ogniu, aż syrop lekko zgęstnieje.
2. Dodaj ekstrakt i pokrojone w
kostkę masło. Mieszaj, aż całe masło się rozpuści. Użyj od
razu lub wystudź i przechowuj w lodówce do tygodnia.
I gotowe!
Prawda, że proste? A jakie pyszne!
Dosłownie parę minut roboty, a efekt przechodzi najśmielsze
oczekiwania. Syrop pasuje nie tylko do klasycznych naleśników, ale
również do puszystych pancakes, do polania lodów, sernika, czy
nawet… Pączków. Oponki maczane w syropie pomarańczowym smakują
wyśmienicie! Spróbujcie go chociaż raz, póki jeszcze pomarańcze
są pyszne i soczyste. Nie będziecie mieli dość. :)
Z czym lubicie jeść naleśniki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz