Na pewno kojarzycie piosenkę
„Uptown Funk” Bruno Marsa, hit sprzed paru lat, przed którym nie
dało się uciec.
Był wszędzie – w telewizji, w
radiu, na YouTube… W
którymś momencie obawiałam się, że śpiewający
facet w różowej marynarce
wyskoczy mi z lodówki. Na
fali popularności utworu
pojawiło się mnóstwo przeróbek i parodii, w tym jedna, która
podbiła moje serce - „Uptown Dunk Your Nuts”, stworzone przez
grupę brytyjskich pasjonatów gotowania SortedFood. O ile muzyka
Bruno Marsa to zdecydowanie nie moje klimaty, tak przeróbka
chłopaków z Sorted wbiła mi się do głowy i MUSIAŁAM, oczywiście
śpiewając, przygotować ich pączki, a
przepis stał się jednym z moich ulubionych.
Oryginalne nagranie zniknęło już dawno z ich kanału (jak
i inne parodie, niestety),
ale znalazłam zachowaną kopię – o tu.
Szykujcie składniki i nastawcie muzykę – zaczynamy!
Potrzebujesz:
500g mąki
7g suchych drożdży lub 21g
świeżych
4 łyżki cukru
1 łyżeczkę soli
250ml ciepłego mleka
50g roztopionego masła
1 jajko
1 łyżkę spirytusu lub ekstraktu
waniliowego na alkoholu
tłuszcz do smażenia
Do dekoracji:
300g cukru pudru
kilka łyżek wody
dowolne posypki i barwniki spożywcze
0. Jeśli używasz świeżych
drożdży, zrób zaczyn. Rozrób drożdże ze 100ml mleka i łyżką
cukru, odstaw, aż zaczną „pracować” i zwiększą objętość.
1. W misce wymieszaj mąkę, cukier,
sól i drożdże. Dodaj mleko, jajko, alkohol i masło, wyrabiaj, aż
ciasto będzie gładkie i błyszczące. Odstaw w ciepłe miejsce, aż
podwoi objętość (45-60 minut).
2. Wyrośnięte ciasto zagnieć
krótko. Podziel na 4 części. Rozwałkuj na grubość około 3cm,
wytnij kółka wybranej wielkości. Ciasto nadaje się zarówno do
smażenia oponek, jak i klasycznych pączków, więc możesz mieć
dwa w jednym! Wycięte okręgi przełóż na lekko wysypaną mąką
powierzchnię, przykryj ściereczką i zostaw do wyrośnięcia na
20-30 minut.
3. Rozgrzej tłuszcz do temperatury
170-180 stopni Celsjusza. Na rozgrzany olej wrzucaj pączki i smaż
około 2-3 minuty z każdej strony. Odsącz na papierowym ręczniku.
4. Zrób lukier. Przesiej cukier
puder, dodawaj po łyżce wodę, aż osiągniesz konsystencję
jogurtu. Jeszcze ciepłe pączki zanurz w lukrze i odłóż, aby
nadmiar spłynął. Aby było bardziej karnawałowo, część lukru
możesz zabarwić, a świeżo polukrowane pączki posypać dowolną
posypką (u mnie cukrowe kulki i gwiazdki). Jeśli robisz tradycyjne
pączki, nadziewaj je, gdy są jeszcze ciepłe.
I gotowe!
Pączki z tego przepisu są bardzo
szybkie w przygotowaniu, pięknie rosną i smakują wyśmienicie.
Robię je od kilku lat i jeszcze się nie zawiodłam. Są dokładnie
takie, jak lubię – cienka warstwa ciasta i dużo nadzienia – bo
to przecież nadzienie jest najważniejsze w pączkach! Zdecydowanie
zbyt trudno się od nich oderwać…
Wolicie pączki z dużą ilością
ciasta czy nadzienia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz