![]() |
Źródło: http://generationhealth.co.nz/wp-content/uploads/2014/01/cacao-beans-and-choco-original.jpg |
Dzisiejszy wpis przyda Wam się już
niedługo!
Wydaje się, że to żadna filozofia – roztopić czekoladę. Rzeczywiście, jeśli potrzebujemy jej tylko do polania ciasta lub dodania do kremu – to nie problem. Gorzej, gdy robimy czekoladki i zamiast twardej, chrupkiej, cienkiej skorupki otrzymujemy rozmaśloną breję, która ścina się dopiero w lodówce, ale w temperaturze pokojowej od razu powraca do poprzedniego stanu. Co zrobić, by temu zapobiec? Odpowiedzią jest temperowanie.
Rodzaje czekolady
Potocznie rozróżnia się cztery
typy czekolady – białą, mleczną, deserową i gorzką. Różnią
się one zawartością tłuszczu kakaowego i dodatkami słodzików.
Dla nas jednak ten podział nie ma większego znaczenia. Liczy się
tylko, czy czekolada jest prawdziwa.
Wyroby czekoladopodobne nie
zawierają tłuszczu kakaowego lub znajdują się w nich jego bardzo
małe ilości (poniżej 30%). Najczęściej zastępowany jest innymi
olejami, w szczególności tanim palmowym lub lecytyną sojową
(E322). Taka „czekolada” jest bardziej miękka i łatwiejsza w
obróbce, nie wymaga temperowania, ale odbija się to na smaku. Ma
wyższy punkt topnienia, więc lepiej nadaje się do cienkich i
precyzyjnych robótek (nie roztopi się w dłoniach).
Czekolada kuwerturowa, czyli
prawdziwa czekolada, zawiera głównie masło kakaowe i zawieszony w
nim proszek kakaowy. Minimalna zawartość to 34%, choć najbardziej
cenione są te, które zawierają co najmniej 60% kakao.
Charakteryzują się połyskiem, twardością i „strzelają”
podczas przełamywania. Ten typ czekolady wymaga temperowania. Jeśli
zostanie jedynie roztopiona, nie zsiądzie się w temperaturze
pokojowej, a po pobycie w lodówce może nabrać nieestetycznych
wykwitów.
![]() |
Źródło: http://filozofiaodzywiania.blog.pl/files/2015/03/123891_czekolada-ziarna-kakaowca.jpg |
Na czym polega temperowanie?
Jak wspomniałam, prawdziwa
czekolada składa się głównie z masła kakaowego, a w nim wyróżnia
się kilka typów tłuszczów składowych (I-IV, które topią się w
niższych temperaturach i V-VI, które wymagają wyższej). Celem
temperowania jest rozbicie tych tłuszczy, a następnie ułożenie
ich ponownie w innej formie, zupełnie jak klocków lego.
Pierwszy etap temperowania to
podgrzanie czekolady do temperatury 43 stopni Celsjusza, w której to
większość tłuszczy jest już rozpuszczona. Następnie następuje
schłodzenie do temperatury 27 stopni, w której zaczynają formować
się ziarna nowych kryształów. Następnie czekoladę znów się
podgrzewa, tym razem do temperatury 32 stopni, w której formują się
kryształy tłuszczy typu V i VI, nadając gotowemu produktowi
łamliwość i chrupkość. W tym momencie czekolada jest już
zatemperowana i gotowa do użycia. Cienka warstwa powinna zsiąść
się w temperaturze pokojowej w około 6-10 minut.
Jeśli jednak nie chcecie bawić się
w mierzenie temperatury lub zależy Wam na czasie, jest kilka
sposobów, które zdecydowanie ułatwią pracę z czekoladą.
Techniki temperowania
1. Technika mikrofalówkowa,
wariant 1
- zetrzyj czekoladę na tarce o
grubych oczkach.
- umieść ją w plastikowym
pojemniku, który możesz włożyć do mikrofalówki (lepiej unikać
szkła, za bardzo się nagrzewa i trzyma ciepło).
- podgrzej czekoladę przez 20s,
zamieszaj, podgrzej kolejne 15s, znów zamieszaj, 10s, zamieszaj, 5s,
zamieszaj i powtarzaj, aż cała masa będzie rozpuszczona.
Dzięki tej technice czekolada
rozpuszcza się powoli i pozostaje zatemperowana, kryształy niższych
poziomów rozpuszczają się, ale te wyższe pozostają stałe. Nie
jest konieczne ich ponowne „układanie”, jednak jeśli
przekroczymy temperaturę o choćby 2 stopnie, może być
nieciekawie. Jest to bardzo prosta i szybka technika, jednak łatwo
można przeoczyć właściwy moment.
2. Technika mikrofalówkowa,
wariant 2
- zetrzyj czekoladę, odłóż ¼.
Resztę stop według sposobu opisanego wcześniej.
- do roztopionej czekolady dodaj
odłożoną część, mieszaj przez parę minut. Nie przejmuj się,
jeśli część się nie rozpuści.
- włóż naczynie do mikrofalówki
na kolejne 5-10s i wymieszaj do rozpuszczenia się dodanej czekolady.
Jest to idealna technika na wypadek,
gdyby coś poszło nie tak w trakcie podgrzewania. Dodatek
zatemperowanej czekolady sprawia, że masa nie tylko wystudza się,
ale także od razu formują się nowe ziarna, na bazie już
istniejących. Podobny efekt da dorzucenie jednej-dwóch kostek, ale
trudniej je roztopić, więc wolę po prostu odłożyć trochę już
startej czekolady. To zdecydowanie moja ulubiona technika. Może być
również stosowana w przypadku roztapiania w kąpieli wodnej.
3. Technika roztapiania w kąpieli
wodnej, z dodatkiem czystego tłuszczu kakaowego
- rozpuść czekoladę w kąpieli
wodnej. Zdejmij miskę z garnka i mieszaj, aż osiągnie temperaturę
36 stopni.
- posyp czekoladę wiórkami masła
kakaowego, wymieszaj dokładnie do rozpuszczenia.
Nie przepadam za tą techniką
głównie dlatego, że otrzymana czekolada często jest mniej
błyszcząca, z czasem pojawiają się wykwity i nie wygląda tak
dobrze, jak bym chciała. Może ma to związek z jakością używanego
przeze mnie masła kakaowego, spróbujcie sami – może dla Was
będzie idealna.
4. Technika tradycyjna –
ochładzanie na granitowym bloku
Tu niezbędny jest granitowy blat
lub specjalny blok do schładzania czekolady. Nie są to tanie
rzeczy, ale jeśli planujecie zajmować się obróbką czekolady,
mogą okazać się niezbędne. Jest to zdecydowanie najmniej zawodna
technika, ciężko tu cokolwiek zepsuć.
- roztop czekoladę w mikrofalówce
lub w kąpieli wodnej. Odlej 1/3 na blat.
- korzystając ze skrobaczki i
prostego noża, rozprowadzaj czekoladę po powierzchni, zagarniając
do środka. Powtarzaj, aż osiągnie temperaturę 27 stopni (wyraźnie
zgęstnieje i nabierze nieco jaśniejszego koloru).
- przełóż do pozostałej
czekolady i wymieszaj dokładnie.
![]() |
Źródło: http://polki.pl/pub/wieszjak/p/_wspolne/pliki_infornext/417000/czekolada_orzechy_slodycze.jpg |
Co jeszcze należy wiedzieć o
czekoladzie?
- unikaj kontaktu czekolady z wodą.
Nawet mała ilość jest w stanie zniszczyć efekt pracy i
zgranulować całą miskę masy. Niestety, nie ma dla niej ratunku.
Jedyne, co możesz zrobić, to zalać ją ciepłą śmietanką i
otrzymasz sos czekoladowy.
- uważaj, by nie przypalić
czekolady. Bardzo łatwo jest zapomnieć o włączonej mikrofalówce
lub garnku na gazie. Gorzka czekolada nie może przekroczyć
temperatury 48 stopni, mleczna i biała mogą być podgrzane najwyżej
do 43 stopni. Jeśli jednak czekolada zacznie się przypalać, wciąż
można ją uratować – należy natychmiast ją ochłodzić w misce
zimnej wody (byle nie dostała się do środka), przelać przez
drobne sitko (aby oddzielić przypalone kryształy) i krótko
zblendować. Taka czekolada nie będzie miała idealnej konsystencji,
ale wciąż nada się do użytku.
- do barwienia białej czekolady nie
należy stosować barwników na bazie wody lub w proszku, jedynie
specjalne mieszanki na bazie oleju.
- do sprawdzania temperatury
czekolady najlepszy jest termometr bezdotykowy lub precyzyjny
termometr elektroniczny. Teoretycznie mógłby się nadać tradycyjny
rtęciowy, ale lepiej nie ryzykować jego wylania.
Ufff, mam nadzieję, że
przetrwaliście te długi wywód i znaleźliście w nim coś
przydatnego. Temperowanie czekolady i wytwarzanie czekoladowych
cudeniek to świetna zabawa, więc zdecydowanie warto poznać tajniki
tej uzależniającej substancji. A już niedługo pokażę Wam, jak
kreatywnie wykorzystać taką zatemperowaną czekoladę w nietypowym
cieście. Spróbujecie zgadnąć, co dla Was szykuję? :)
Do przygotowania tego wpisu
korzystałam z kanału How
To Cook That, strony SheKnows
oraz książki „Gotowanie dla geeków”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz