Potrzebowałam przepisu na krem.
Czegoś nowego, czego jeszcze nie
próbowałam. Kawa? Była, aż zbyt często. Mięta? Chętnie, ale
nie każdy lubi miętę w wypiekach. Orzechy? A jeśli ktoś jest
uczulony? I tak dalej… Szukałam smaku, który lubi większość, a
przy okazji jest nowy. I wymyśliłam sobie krem
czekoladowo-pomarańczowy.
Nie do końca wierzyłam, że się
uda. I rzeczywiście – coś poszło nie tak, ale nie to, czego się
spodziewałam (uważajcie na kremówkę, tak trudno znaleźć
idealną…). Jednakże sam krem okazał się strzałem w dziesiątkę,
a babeczki przeszły wszelkie oczekiwania!
Podane proporcje starczą na 12
babeczek.
Potrzebujesz:
Na babeczki:
100g mąki
130g cukru
35g kakao dobrej jakości
½ łyżeczki sody oczyszczonej
szczyptę soli
2 łyżki kawy rozpuszczalnej + ¾
szklanki ciepłej wody
6 łyżek oleju
2 łyżeczki octu
2 jajka
Do ozdobienia:
250g czekolady, po połowie gorzkiej
i mlecznej
250ml dobrej kremówki
skórkę z 2 pomarańczy
1 opakowanie delicji pomarańczowych (możesz kupić lub zrobić własne z tego przepisu)
1. Mąkę, cukier, kakao, sól i
sodę wymieszaj dokładnie w misce. Dodaj rozpuszczoną w ciepłej
wodzie kawę, olej, ocet i jajka, wymieszaj do połączenia
składników. Ciasto przelej do wyłożonej papilotkami formy do
muffinek, wypełniając papilotki w ¾. Piecz 15-20 minut w
temperaturze 180 stopni Celsjusza.
2. Czekoladę posiekaj na drobne
kawałki. W garnuszku podgrzej kremówkę i skórkę z pomarańczy.
Gdy śmietanka będzie zbliżać się do wrzenia, przelej ją przez
sitko prosto na czekoladę, odstaw na minutę-dwie. Wymieszaj, aż
cała czekolada się rozpuści i wstaw do lodówki do stwardnienia.
3. 9 delicji przekrój na pół, 6
odłóż. Pozostałe 3 przekrój jeszcze na 3 razy, aby otrzymać po
6 kawałków.
4. Stwardniały krem ubij krótko
mikserem (1-2 minuty). Przełóż do rękawa cukierniczego z tylką w
kształcie gwiazdy.
5. W ostudzonych babeczkach wytnij
tylką lub nożem dziurkę o średnicy 1-1,5cm. Do każdej babeczki
włóż po 2 kawałki delicji. Na każdą wyciśnij górkę kremu,
udekoruj połówką delicji.
I gotowe!
Mięciutkie, delikatne babeczki,
rozpływający się w ustach krem z wyraźną nutą pomarańczy i
ukryta niespodzianka w postaci delicji – czy może być coś
lepszego? Te kapkejki okazały się nowym hitem, a krem idealnie nada
się także do innych wypieków. Ciekawa jestem, czy udałoby mi się
zrobić wersję malinową…
Jakie są Wasze ulubione delicje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz