Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wytrawne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wytrawne. Pokaż wszystkie posty

Walentynki już dawno za nami, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić komuś prezent w postaci bukietu pysznych róż. :)

Pizzowe róże – czyli bukiet pyszności



Walentynki już dawno za nami, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić komuś prezent w postaci bukietu pysznych róż. :)

Pierwsze i najważniejsze pytanie brzmi – jak przetłumaczyć tę nazwę? Roboczo nazywam je pasztecikami, lecz nie do końca pasuje mi ta ...

Hand-raised pie - czyli pasztecik na szklance


Pierwsze i najważniejsze pytanie brzmi – jak przetłumaczyć tę nazwę?
Roboczo nazywam je pasztecikami, lecz nie do końca pasuje mi ta nazwa. Co jednak zrobić, gdy polskiego odpowiednika nie ma, a dosłowne tłumaczenie brzmi głupio? Podobnie problematyczna jest nazwa samego ciasta – hot water crust pastry. To tylko pokazuje, jak ubogi w terminy piekarniczo-cukiernicze jest język polski, ale to materiał na zupełnie inną notkę.
W skrócie, hand-raised pie to mięso z dodatkami, zamknięte w kruchej skorupce z ciasta i zalane galaretką na bazie bulionu. Kombinacje są w zasadzie nieskończone – od kurczaka, przez wołowinę, wieprzowinę, dziczyznę… Możemy tam wrzucić wszystko, co nam się zamarzy. Przepis, który ja Wam pokażę, opracował Paul Hollywood na potrzeby trzeciej serii GBBO i wypełnienie stanowią kurczak, boczek oraz morele. Kombinację tę wypróbowałam już wielokrotnie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to jest to!
Choć hot water crust pastry jest odmianą ciasta kruchego, jest przygotowywane na gorąco i modeluje się je na formie, gdy jest jeszcze ciepłe. Nazywam je ciastem kruchym na ciepło. Z początku może się wydawać, że nic się z nim nie da zrobić, że spływa z formy i do niczego się nie nadaje, ale gdy przejdzie się ten etap, jest już tylko lepiej i ostatecznie jest bardziej stabilne, niż zwykłe kruche ciasto z zimnym masłem i lodowatą wodą.

Potrzebujesz:

200g mąki pszennej
40g mąki chlebowej
50g masła
120ml wrzącej wody
1 łyżeczkę soli
60g smalcu
1 jajko rozmieszane z łyżką wody
300g mięsa z piersi kurczaka
300g wędzonego boczku
4 łyżeczki tymianku (lub dowolną ilość, w zależności od preferencji)
sól i pieprz do smaku
250g suszonych moreli
4 łyżeczki żelatyny
150ml bulionu drobiowego lub wody z kostką rosołową

Dodatkowo – 2-3 szklanki lub słoiki o prostych ściankach, pokryte od zewnątrz folią spożywczą i leciutko nasmarowane olejem

1. W misce wymieszaj mąki. Dodaj zimne masło pokrojone w kostkę. Wymieszaj masło z mąkami, rozcierając je w palcach. Możesz również użyć do tego malaksera lub blendera.
2. W rondelku zagotuj wodę, dodaj smalec i sól. Gotuj do rozpuszczenia się smalcu.
3. Mąkę i masło zalej gorącą wodą ze smalcem, wymieszaj łyżką lub zmiksuj w blenderze, aż cała woda zostanie wchłonięta i otrzymasz zwartą masę.
4. Wyłóż ciasto na posypaną mąką powierzchnię i zagniataj przez chwilę. Uważaj, aby się nie poparzyć!
5. Gdy ciasto trochę ostygnie, podziel je na 2 części. Od każdej części odetnij około 1/5, a resztę rozwałkuj, ale nie zbyt cienko.
6. Podnieś ciasto i nałóż na szklankę. Delikatnie kształtuj ciasto dookoła, zwracaj uwagę, aby nie było zbyt grube i żeby nie było żadnych dziurek. Baza powinna być stabilna, a ścianki mniej-więcej tej samej grubości. Gdy ciasto jest bardzo ciepłe, może spływać ze szklanki, ale nie daj się zniechęcić. Możesz podsypać trochę mąki i próbować dalej. Najważniejsze, to nie przedobrzyć z ugniataniem, inaczej otrzymasz gumową, twardą masę. Jeśli wydaje się, że masz za dużo ciasta na dwie szklanki, odetnij nadmiar i zrób trzeci pasztecik.
7. Gdy szklanki będą pokryte, przytnij górną część, aby była równa i prosta. Wstaw do lodówki na około 20 minut.
8. Gdy ciasto się chłodzi, czas na wypełnienie! Pokrój mięsa i morele w drobną kostkę. Boczek i kurczaka włóż do osobnych misek, dopraw solą, pieprzem i tymiankiem. Morele możesz lekko namoczyć, ale nie jest to konieczne. Odstaw, by mięso nabrało aromatu.
9. Zagotuj wodę. Wyjmij szklanki z lodówki i ostrożnie wlej małą ilość gorącej wody. Poruszaj szklanką, aby ogrzać ciasto, ale uważaj, żeby go nie stopić. Jeśli ogrzeje się zbyt mocno i zacznie opadać, natychmiast wylej wodę i wstaw je do lodówki na kolejne 10 minut.
10. Wylej wodę i wytrzyj papierowym ręcznikiem wnętrze szklanki. Włóż zaciśniętą w pięść dłoń do środka i ostrożnie, przytrzymując ciasto drugą dłonią, poruszaj szklanką, aż wysunie się z ciastowej otoczki. Uważaj, aby nie rozerwać ciasta. Przełóż je na blachę pokrytą papierem do pieczenia i powtórz z drugą szklanką.
11. Na dnie formy z ciasta ułóż warstwę boczku. Pokryj ją warstwą kurczaka i moreli. Powtórz. W jednej formie zazwyczaj mieści się sześć warstw.
12. Przygotuj „daszki”. Z pozostałego ciasta ulep kółka o średnicy odpowiadającej średnicy pasztecików. Na środku każdego wytnij dziurkę, która pozwoli później wlać galaretkę i zapobiegnie pękaniu ścianek pod wpływem uwalniającej się pary. Połóż pokrywkę na paszteciku i połącz brzegi. Dwoma palcami ściśnij ciasto z zewnątrz, palcem drugiej ręki wypychając od środka. Posmaruj ciasto roztrzepanym jajkiem. Piecz około 50-60 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza.
13. Około 10 minut przed końcem pieczenia przygotuj galaretkę. Do miseczki wlej łyżkę chłodnej wody i wsyp żelatynę. Pozostaw do napęcznienia.
14. Zagotuj bulion lub wodę do zalania kostki rosołowej (postępuj zgodnie z przepisem z opakowania). Gdy bulion zacznie wrzeć, zestaw z ognia i zostaw na 2-3 minuty do lekkiego przestygnięcia. Po tym czasie dodaj żelatynę i wymieszaj dokładnie.
15. Gorące paszteciki połóż na kratce ustawionej nad foremką do pieczenia. Gdy są jeszcze gorące, ostrożnie wlewaj bulionową galaretkę. Jeśli będziesz czekać, aż ostygną, galaretka osiądzie na wierzchu i nie wypełni dziurek między składnikami. Pozostaw na noc do stężenia.

I gotowe!

Przyznaję, że z tymi „pajami” jest trochę roboty i do najprostszych nie należą, ale za to ten smak..! Zdecydowanie wynagradza zarówno opary smalcu, jak i trudy rzeźbienia ciasta na formie i potem zdejmowania go z niej. Nie jest to coś, co szykuje się często, ale na specjalne okazje jest jak znalazł. Delikatne mięso świetnie łączy się ze słodyczą moreli, aromat tymianku komponuje się z dymnym aromatem bekonu, a galaretka spaja całość. Próbowałam również wersję ze śliwkami, ale nie była tak dobra – zdecydowanie pozostanę wierna moreli.


Robiliście kiedyś takie paszteciki pieczone bez formy?
Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB