Było tak gorąco, że można było się roztopić, a szczególnie w nagrzanej kuchni. Plan był prosty – mam upiec ciasto, przełożyć kremem, na...

Ciasto z motywem The Beatles - Abbey Road - czyli pieczenie w warunkach ekstremalnych

/
0 Comments

Było tak gorąco, że można było się roztopić, a szczególnie w nagrzanej kuchni. Plan był prosty – mam upiec ciasto, przełożyć kremem, nałożyć masę cukrową i dorzucić „Bitelsów”. Co jednak zrobić, gdy wszystko pływa, ciasto co chwilę musi lądować w lodówce, krem nie chce się ubić, a czekolada przeszła w stan płynny?

Zaczęło się niewinnie… „Aniu, zrób wujkowi jakieś muzyczne ciasto na imieniny”, poprosiła mama. Mamie się nie odmawia, więc poszperałam, poszukałam i wiedząc o miłości solenizanta do The Beatles, wymyśliłam odpowiedni motyw. Schody zaczęły się, gdy temperatura niebezpiecznie zbliżyła się do miliarda stopni w cieniu. Wtedy zaczął się koszmar…
Na szczęście, udało się, choć nie bez nerwów i zmiany planów na ostatnią chwilę. Obdarowany wujek, wielki i odwieczny fan The Beatles, był przeszczęśliwy, a ja byłam dumna z siebie, że mimo przeciwności pogodowych, osiągnęłam cel! :)
Opowiem Wam dzisiaj, jak przygotować ciasto z motywem The Beatles i najsłynniejszej okładki ich albumu, „Abbey Road”. Polecam słuchanie albumu w trakcie przygotowania, relaksuje.
Zanim zaczniemy, wpadnijcie na fanpage na Facebooku i na Instagram, gdzie wrzucam zapowiedzi kolejnych notek. :)

Potrzebujesz:

  • ciasto podzielone na 3 płaty (u mnie idealne ciasto czekoladowe, przepis niedługo!)
  • krem do przełożenia, najlepiej Italian Meringue Buttercream (przepis tutaj)
  • białą i czarną masę cukrową, lukier plastyczny lub fondant (to różne nazwy tej samej substancji)
  • trochę stopionej w kąpieli wodnej czekolady
  • schemat okładki „Abbey Road” (wystarczy poszukać w Google grafika „Abbey Road template”, w najprostszym programie graficznym zrobić odbicie lustrzane i wydrukować)
  • chłodną kuchnię
  • stempelki w kształcie liter i barwnik spożywczy lub żelowe pisaki (opcjonalnie, jeśli chcesz dodać jakiś tekst na cieście)
  • ostry nóż (najlepiej kreślarski)
  • wykałaczkę

1. Przełóż ciasto i pokryj je dokładnie kremem, wyrównaj, aby powierzchnia kremu była gładka. Włóż do lodówki.
2. W międzyczasie zdecyduj, czy wolisz Bitelsów z czekolady czy masy. Od razu powiem, że wycięcie z masy nie jest trudne w normalnych warunkach, jednak gdy temperatura w domu osiąga 30 stopni, może przysporzyć trudności. Jeśli zdecydujesz się na masę, przejdź do punktu 4.
3. The Beatles z czekolady. Połóż na wydrukowanym schemacie kawałek papieru do pieczenia, błyszczącą stroną do góry. Czekoladę umieść w foliowej torebce (może być śniadaniowa) lub w jednorazowym rękawie cukierniczym, odetnij malutki rożek. Powoli obrysowuj i wypełniaj czekoladą sylwetki, jedna po drugiej. Gdy skończysz jedną, weź wykałaczkę i wygładź nierówności, wypełnij ewentualne dziurki. Jeśli wyjechałeś za linie, nie przejmuj się – można to później poprawić, gdy czekolada zastygnie. Gdy skończysz, zostaw w chłodnym miejscu do stężenia. Jeśli w Twojej kuchni nie otworzyło się przejście do piekła, czekolada powinna szybko stwardnieć. Jeśli jednak czujesz na karku oddech Belzebuba… Cóż, lepiej przygotuj się na długie czekanie. I nie wkładaj czekolady do lodówki!
4. The Beatles z masy cukrowej. Rozwałkuj czarną masę cukrową. Powycinaj sylwetki i przykładaj delikatnie do masy. Ostrym nożykiem obrysowuj je dokładnie. Zbierz nadmiar masy i pozostał je do stwardnienia. Od razu, tą samą metodą, wytnij pasy. Jeśli nie masz w domu siódmego kręgu piekieł, nic nie powinno się poprzyklejać. W przeciwnym wypadku znajdź najchłodniejsze miejsce, może być nawet przy otwartej lodówce, i działaj do skutku. Tylko nie wkładaj masy do lodówki!
5. Wyjmij schłodzone ciasto. Rozwałkuj białą masę tak szeroko, aby bez problemu pokryła całe ciasto. Ostrożnie przenieś ją na tort, delikatnie wygładź, odetnij nadmiar.

6. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego kazałam odwrócić schemat. Ha! Zaraz się dowiesz. :) Gdy ciasto masz już pokryte lukrem, czas dodać sylwetki. Gdy oderwiesz od papieru do pieczenia czekoladowych muzyków lub podniesiesz tych z masy, zobaczysz, że odwrotna strona jest gładka. Dzięki temu możesz cieszyć się ładną ozdobą, a nie Bitelsem z bąbelkami powietrza i nierównościami. Zerkając na schemat, ułóż zespół na cieście. Jeśli masa nie chce się przykleić, użyj odrobiny wody.
7. Został nam napis. Tu w zasadzie masz dowolność, ja zdecydowałam się napisać nazwę zespołu, ale możesz dodać życzenia, imię, wiek… Co zechcesz! Jeśli zdecydujesz się podpisać ciasto tak, aby nikt nie miał wątpliwości, o jaki zespół chodzi, wydrukuj ich logo w odpowiedniej wielkości.

8. Połóż kartkę na cieście w miejscu, w którym chcesz umieścić napis. Obwiedź napis wykałaczką, dociskając na tyle mocno, by w masie zrobiło się wgłębienie, ale jednocześnie ostrożnie, aby nie zrobić dziury. Wyciskaj czekoladę wzdłuż napisu. Możesz też użyć pisaków żelowych do ciasta.
9. Opcjonalnie, możesz napisać coś na bokach ciasta i zrobić wzór na dole. Ja zdecydowałam się na tytuły piosenek, które są bliskie obdarowanemu. Układałam słowa w formie, smarowałam je czerwonym barwnikiem w żelu i dociskałam do ciasta. Ewentualne prześwity można poprawić pędzelkiem lub wykałaczką.
10. Aby zrobić kremową granicę, użyłam prostego kremu maślanego (nie IMB, choć też można), rękawa cukierniczego i tylki o gwiaździstym wzorze. Zaczęłam od tylnej strony tortu, wyciskałam kulkę kremu i ciągnęłam w dół, tworząc wzór przypominający nachodzące na siebie muszelki.

I gotowe!


Choć wydaje się łatwo, szybko i przyjemnie, ja namęczyłam się przy tym cieście strasznie. Upał dawał popalić, czekolada pływała, masa kleiła się do wszystkiego, krem wypływał spod masy… Po prostu koszmar. Ale gdy w końcu solenizant otrzymał swoje ciasto i dostałam zdjęcia jego radości, sama nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Wzór jest prosty, ale trafił dokładnie w pasję obdarowanego i sprawił mu naprawdę mnóstwo przyjemności. :)

Parę rad na koniec:
- choćby się waliło i paliło, NIE WKŁADAJ CZEKOLADY DO LODÓWKI! Chyba że jesteś szczęśliwcem i masz idealnie suche powietrze w chłodziarce, wtedy nie ma problemu. Wilgoć w lodówce, szczególnie widoczna w upalny dzień, sprawi, że papier się pofałduje (i w efekcie nasze sylwetki), a kropelki wody rozwarstwią czekoladę, tworząc nieestetyczne zacieki.
- podobnie z masą cukrową – unikaj schładzania jej, chyba że przykryjesz ją szczelnie folią spożywczą, ale i to nie gwarantuje sukcesu. Woda osadzi się na powierzchni i zacznie topić cukier, który jest głównym składnikiem fondantu. Skończysz z zaciekami i dziurami.
- najlepiej pracować w chłodnym pomieszczeniu, z nawiewem wiatraka lub klimatyzacją. Jeśli to jednak niemożliwe, znaleźć takie miejsce, gdzie nie dociera zbyt dużo promieni słonecznych. Lepiej siedzieć w cieniu, niż zepsuć ciasto.


Lubicie The Beatles?


You may also like

Brak komentarzy:

Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB