Bo któż nie kocha ciasta francuskiego z cynamonem… :)

Palmiers – czyli palmy Monako

/
0 Comments

Bo któż nie kocha ciasta francuskiego z cynamonem… :)

Choć oryginalna nazwa „le palmier” pochodzi z języka francuskiego i rozpowszechniła się na całym świecie, ciasteczka te znane są również pod innymi nazwami. Palmiery, świńskie uszy, francuskie serduszka, motyle… Łączy je jedno – niesamowity smak skarmelizowanego cukru, cynamonu i delikatnego, choć chrupkiego, ciasta francuskiego. Są banalnie proste w wykonaniu, a nie sposób się od nich oderwać!

Pierwszy raz zrobiłam je kilka lat temu na dni otwarte mojego wydziału. Razem z redakcją pisma studenckiego, w którym się udzielałam, mieliśmy swoje stoisko i każdego zainteresowanego miały witać palmiery… Nie wiem, czy cokolwiek zostało dla zwiedzających, tak szybko zostały pochłonięte przez moje koleżanki. :)

Potrzebujesz:

500g ciasta francuskiego (np. z tegoprzepisu lub kupnego)
70g rozpuszczonego masła
7 łyżek cukru
2 łyżeczki cynamonu

1. Ciasto francuskie rozwałkuj (jeśli używasz swojego) na grubość 1-1,5mm lub rozłóż gotowy płat. Posmaruj roztopionym masłem.
2. Cukier dokładnie wymieszaj z cynamonem. Delikatnie posyp nim ciasto, aż zużyjesz prawie cały, zostaw około pół łyżki.
3. Wyznacz połowę ciasta i z obu stron zawiń je do środka, tworząc niezbyt zwarte rulony. Nie ściskaj ciasta za mocno, aby mogło się polistkować również w środku. Gotowy rulon posmaruj lekko pozostałym masłem i potnij ostrym nożem na kawałki o grubości około 1cm. Przełóż je ostrożnie na wyłożoną papierem blachę i posyp pozostałym cukrem. Piecz 7-10 minut w temperaturze 180 stopni.

I gotowe!

Ciasteczka te są ekspresowe w wykonaniu, przepysznie cynamonowe i wręcz idealne do popołudniowej herbaty. Jeśli macie gdzieś zachomikowane ciasto francuskie, można je przygotować nawet na ostatnią chwilę, gdy niezapowiedziani goście są już u bram. Na pewno nie będą narzekać… :)


Próbowaliście kiedyś palmierów?


You may also like

Brak komentarzy:

Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB