Moja mama uwielbia ptysie.

Domowe ptysie – czyli chrupiące skorupki

/
0 Comments

Moja mama uwielbia ptysie.

Najlepsze są te z bitą śmietaną, z grubą warstwą cukru pudru, mięciutkie i delikatne. Mnie bardziej smakują te wypełnione kremem (na przykład tym kremem bydyniowym), choć nie ma znaczenia, co znajdzie się w środku – i tak są pyszne! I, wbrew pozorom, bardzo szybkie do wykonania.
Pierwsze ptysie zrobiłam dość niespodziewanie. Ot, zachciało mi się czegoś słodkiego. Nie bardzo wiedziałam, na co mam ochotę, aż przypomniałam sobie o tych miękkich pysznościach i stwierdziłam, że to jest to. Akurat tego popołudnia mama szykowała się do wyjścia na jakąś imprezę i gdy weszła do kuchni, nie mogła uwierzyć, że pod jej dość krótką nieobecność udało mi się zrobić całe dwie blachy ptysiowych skorupek. Jest to więc deser idealny na ostatnią chwilę, do zrobienia w góra godzinę, a jednocześnie bardzo efektowny.
Ciekawostka językoznawcza – francuska nazwa tego ciasta (pâte à choux) nawiązuje do kształtu upieczonych ptysi, które przypominają kształtem malutkie kapustki (choux). Prawda, że urocze? :)

Potrzebujesz:

250ml wody
75g masła
155g mąki chlebowej
4 jajka
dowolne wypełnienie (krem, budyń, bitą śmietanę…)
cukier puder do oprószenia

1. W garnku z grubym dnem doprowadź do wrzenia wodę z masłem. Gdy tylko zacznie wrzeć, zdejmij z palnika.
2. Dodaj mąkę i zacznij energicznie mieszać masę. Na początku będzie rzadka, ale szybko zgęstnieje. Ucieraj, aż ciasto będzie gładkie, spójne i nie będzie przyklejać się do ścianek. Pozostaw na 3-5 minut do przestygnięcia.
3. Zacznij dodawać jajka. Wbijaj je pojedynczo i po każdym energicznie ubijaj masę. Powinieneś otrzymać gładką, błyszczącą pastę. Teraz możesz przełożyć ją do rękawa cukierniczego lub wykładać na blaszkę łyżeczką.
4. Wyłóż blachę do pieczenia papierem i delikatnie zwilż go wodą. Para wodna sprawi, że zewnętrzna część ptysia będzie bardziej chrupka i będą ładniej rosły. Nagrzej piekarnik do 220 stopni.
5. Przy pomocy łyżeczki lub rękawa cukierniczego, wykładaj ciasto na blachę w dość dużych odstępach – bardzo urośnie. Piecz około 20-25 minut, aż będą wyrośnięte, złociste i chrupkie.
6. Zaraz po wyjęciu z piekarnika, nakłuj każdą bułeczkę wykałaczką, aby pozwolić uciec parze nagromadzonej w środku. Jeśli tego nie zrobisz, mogą zawilgotnieć i stracą chrupkość.
7. Gdy ptysie ostygną, napełniaj je dowolnym wypełnieniem i oprósz cukrem pudrem.

I gotowe!

Za pierwszym razem bardzo się bałam, że coś pójdzie nie tak, lecz ciasto parzone bardzo ciężko jest popsuć. Stanowi ono podstawę dla wielu francuskich deserów takich jak profiterolki, eklery czy bardzo efektowne croquembouche (wysoka wieża zbudowana z ptysi i okryta „anielskimi włosami” z karmelu). Wypełnienie zależy tylko od Waszej wyobraźni i preferencji. Możecie łatwo i szybko zachwycić rodzinę i znajomych pyszną przekąską.


Jakie ptysie wolicie, z kremem czy z bitą śmietaną?


You may also like

Brak komentarzy:

Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB