Miały być drugim śniadaniem na tydzień. Zniknęły w parę godzin.

Batoniki owsiane – czyli pyszne drugie śniadanie

/
0 Comments

Miały być drugim śniadaniem na tydzień. Zniknęły w parę godzin.

Bardzo lubię sklepowe batoniki owsiane z różnymi dodatkami, ale kiedy zaczęłam uważnie czytać składy, przestałam po nie sięgać. Teraz nie muszę nawet zerkać w ich kierunku – robię swoje! Tylko znane składniki, bardzo łatwy do zmodyfikowania przepis i góra w półtorej godziny mamy pyszny zapas przekąsek na cały tydzień. Oczywiście, o ile nikt nie dorwie się do nich wcześniej i nie zje całej blachy (pozdrawiam, mamo!). :) Naprawdę uzależniają, więc polecam od razu zrobić podwójną porcję!

Potrzebujesz:

400g płatków owsianych gorskich
30g orzechów włoskich, drobno posiekanych
40g nasion dyni
30g suszonej żurawiny
30g płatków migdałów
20g rodzynek
1 łyżkę ziaren sezamu
40g oleju kokosowego
150ml mleka
75g masła orzechowego
25g brązowego cukru
szczyptę soli
200g ciemnej czekolady

1. Mleko wymieszaj z masłem orzechowym i zalej nim płatki owsiane. Pozostaw na 15 minut, by nasiąknęły.
2. Dodaj pozostałe składniki (oprócz czekolady) i wymieszaj dokładnie. Pozostaw na kolejne 10 minut.
3. Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej i wylej na wyłożoną papierem do pieczenia formę do ciasta (u mnie 30x18cm). Wyrównaj i od razy wyłóż batonikową masę. Wygładź powierzchnię łyżką lub dłonią zwilżoną chłodną wodą. Wstaw całość do lodówki na godzinę.
4. Stwardniałe batoniki pokrój ostrym, zwilżonym nożem.

I gotowe!

Prawda, że szybkie? W zasadzie możecie użyć dowolnych bakalii, dodać ziarna słonecznika, suszone śliwki lub figi. Zamiast masła orzechowego świetnie sprawdzi się rozdrobniony widelcem banan, który może komponować się z wiórkami kokosowymi. Macie ochotę na więcej czekolady? Do masy dodajcie kakao! Możliwości są w zasadzie nieograniczone, a przygotowanie nie wymaga żadnych zdolności kulinarnych. Uważajcie jednak z dodawaniem płynów, batoniki mogą popłynąć.


Lubicie tego typu przekąski?


You may also like

Brak komentarzy:

Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB