Domowe pączki robię od dawna, choć z tego przepisu korzystałam po raz pierwszy.

Pączki, przepis 1 – czyli słodka propozycja na tłusty czwartek

/
0 Comments

Domowe pączki robię od dawna, choć z tego przepisu korzystałam po raz pierwszy.

Pochodzi on z książki „Ciasta, ciastka, ciasteczka” Jana Czernikowskiego, czyli absolutnego klasyka, który ma w swoich domach wielu Polaków. Recepturę oczywiście dostosowałam do swoich potrzeb i muszę przyznać, że efekty były niezwykle smakowite!
Podobnie, jak w przypadku faworków i pączusiów na serkach homogenizowanych, kluczowa jest temperatura smażenia. 170-180 stopni wystarczy, by drożdżowe bułeczki nie nasiąkały tłuszczem i nie spaliły się zbyt szybko. Przydatna jest frytkownica, jeszcze lepiej mieć termometr cukierniczy, a w przypadku braku tego sprzętu, wystarczy wrzucić na rozgrzany olej odrobinę ciasta. Jeśli natychmiast wypłynie, to olej jest gotowy do smażenia. Nie należy również zapominać o tym, że po wrzuceniu ciasta temperatura spada i trzeba trochę zwiększyć płomień, aby utrzymać ją na odpowiednim poziomie.
Pączki można nadziewać przed smażeniem (wtedy wychodzi ich mniej) lub po, przy użyciu worków cukierniczych i specjalnych tylek. Ja wolę nadziewanie po upieczeniu, jeszcze ciepłych bułeczek.

Potrzebujesz:

Na ciasto:
500g mąki
100g cukru
75g oleju lub stopionego masła
3 żółtka
250ml mleka
25g drożdży świeżych lub 8g suszonych
30g cukru waniliowego i 1,5 łyżki spirytusu lub 1,5 łyżki ekstraktu waniliowego na spirytusie

Do smażenia i napełnienia:
tłuszcz do smażenia (smalec lub olej o wysokim punkcie dymienia, kokosowy lub rzepakowy)
dowolną konfiturę do nadziania (lub inne nadzienie, na przykład krem budyniowy lub karmel)
cukier puder do posypania

1. Jeśli używasz świeżych drożdży, zrób zaczyn. Do 100ml ciepłego mleka dodaj pokruszone drożdże i łyżeczkę cukru, wymieszaj i zostaw na parę minut, aż zacznie „pracować”. Suche po prostu dodaj do mąki.
2. Mąkę, cukier, żółtka, cukier waniliowy, alkohol i mleko połącz w misce. Dodaj zaczyn i wyrób krótko. Na koniec wlej tłuszcz i wyrób jeszcze raz. Ciasto przykryj wilgotną ściereczką i zostaw w ciepłym miejscu na godzinę (powinno podwoić objętość).
3. Po godzinie krótko zagnieć ciasto i rozwałkuj na grubość 0,5-1cm. Wykrój okręgi i odłóż na wysypaną mąką powierzchnię. W tym momencie możesz nadziać pączki (na jeden okrąg połóż łyżeczkę nadzienia, przykryj drugim, mocno dociskając brzegi. Dla pewności możesz posmarować je odrobiną wody) lub pozwolić im wyrosnąć i nadziać po usmażeniu. Zostaw ciasto na 20 minut w ciepłym miejscu, przykryte ściereczką.
4. Rozgrzej tłuszcz do odpowiedniej temperatury. Powinno być go tyle, by pączki swobodnie pływały, nawet gdy wyrosną. Ostrożnie wkładaj porcje ciasta i smaż z obu stron, aż zbrązowieją. Jeśli temperatura będzie za wysoka, pączki mogą być przypieczone z wierzchu, a surowe w środku, dlatego sprawdź wykałaczką, czy są dobrze usmażone. Gotowe odsącz na papierowym ręczniku i jeszcze ciepłe nadziej (jeśli nie masz tylki do nadziewania pączków, wystarczy zrobić nożem małą dziurkę i przy pomocy rękawa cukierniczego lub torebki śniadaniowej wyciśnij do środka nadzienie). Polukruj na ciepło lub poczekaj, aż ostygną i posyp je cukrem pudrem.

I gotowe!

Choć z pączkami, podobnie jak z faworkami, jest sporo roboty, zdecydowanie warto zrobić je chociaż raz. Jest to świetna zabawa, a efekty przewyższają wszelkie sklepowe wyroby. Możemy wybrać dowolne nadzienie, dowolny lukier, a nawet dodać coś do samego ciasta (dolałam trochę oleju z pestek dyni – pączki miały lekko zielony kolor i delikatny posmak). Możliwości mamy mnóstwo. Z przepisu wyszły mi 24 bułeczki.


Z czym najbardziej lubicie pączki?


You may also like

Brak komentarzy:

Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga, chyba że w podpisie znajduje się źródło. Obsługiwane przez usługę Blogger.

FB